Jak już pisałam w jednej z wcześniejszych recenzji - Vixx to zespół, który potrafi ograć mroczny koncept o niebo lepiej, niż jakakolwiek inna grupa. Przyznam szczerze, że oglądam ich teledyski z prawdziwą przyjemnością, bo chłopaki i wizualnie, i muzycznie pozostają niemal zawsze choć trochę po 'ciemniej stronie mocy' - i jeszcze ani razu mnie na tym polu nie zawiedli.
Nie ukrywam; mam słabość do utworów z pianinem w podkładzie instrumentalnym. Może to dlatego piosenka 'Fantasy' kompletnie zauroczyła mnie już od pierwszych sekund? Lubię rosnące w tej melodii napięcie, które rośnie od zupełnie akustycznego początku, przez łagodne zwrotki aż do refrenu, w którym wszystkie dźwięki się intensyfikują. Nie ma przy tym żadnych gwałtownych przejść, więc całość wypada bardzo spójnie i intrygująco - to wrażenie potęguje jeszcze wykorzystanie efektów charakterystycznych dla muzyki liturgicznej. Jeżeli chodzi o tekst, jest to raczej klasyczny przykład twórczości tego zespołu; fani nie będą zaskoczeni, a dla wszystkich, którzy dopiero poznają tę grupę, przygotowałam krótkie streszczenie: złamane serca, mnóstwo bólu, smutek w zdecydowanej mnogości. Wokalnie, jak zwykle w przypadku Vixx, nie mam żadnych zarzutów. Kwestię rapu Raviego pozwolę sobie zamknąć w jednym zdaniu: brzmi zdecydowanie najlepiej, gdy dookoła są jeszcze dobre wokale.
Teledysk również jest czymś, co odnośnie tego zespołu nie do końca zaskakuje - znów eksplorujemy mroczny koncept, a to przecież chleb powszedni dla chłopaków z Vixx. Mamy więc zadymione kadry, czerwone oświetlenie i niepokojące ujęcia. Jak dla mnie... cóż, to jedyna grupa, którą bez zastrzeżeń kupuję w takim wydaniu, niezależnie od tego, ile razy jeszcze wyciągną z szafy ten cały ponury dramatyzm. Klip jest generalnie podzielony na kilka segmentów o zróżnicowanych tonacjach kolorystycznych, jednak wszystko tworzy razem spójny obraz - pozbawiony być może sensu na pierwszy rzut oka, ale zdecydowanie estetyczny i na swój sposób tajemniczy. Nie ukrywam, że ta konsekwencja w kreowaniu wizerunku jest czymś, co nieodmiennie pozytywnie mnie zaskakuje i sprawia, że zawsze z niecierpliwością czekam na powroty tego zespołu na scenę. Wiele grup potknęło się już na takim koncepcie, podczas gdy Vixx wciąż odnajduje się w nim idealnie.
Reasumując, osobiście uważam ten comeback za zdecydowanie udany i mam wrażenie, że jeszcze nie raz powrócę do piosenki 'Fantasy'. A co Wy o niej sądzicie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz