PRZYJMIEMY NOWE OSOBY!

Znajdujesz się na blogu, który w całości poświęcony jest pięknemu azjatyckiemu krajowi - Korei Południowej. Jeśli interesujesz się tym krajem oraz muzyką, jaką się w nim tworzy - jesteś we właściwym miejscu.

Jeżeli zauważyłeś, że jakiś teledysk nie został dodany lub w jakiejś dyskografii są braki - napisz nam o tym w PRZYPOMINAJCE, a my postaramy się jak najszybciej to poprawić. Zanim jednak napiszesz - sprawdź, czy dany klip nie jest już dodany w zakładce JAPOŃSKIE TELEDYSKI, którą znajdziesz tuż pod zdjęciem zespołu.

sobota, 20 października 2012

Recenzja: NU'EST - Sandy

Za piosenkę "Sandy" i teledysk do niej zabierałam się z mieszanymi uczuciami. Nietrudno zauważyć, że NU'EST idzie pewnym schematem - dwa ich pierwsze dzieła było ostre i mroczne, dwa ostatnie są łagodne i słodkie. Aż boję się, jaka stylistyka będzie towarzyszyć następnym...
Wracając do właściwego tematu recenzji - "Sandy" to lekka ballada, na koniec przełamana czymś, co średnio brzmi jak rap, choć chyba miało nim być. Całość nie zaskakuje pod względem wokalnym - Baekho dostaje większość partii, reszta jest tylko dodatkiem, choć już mniej, niż poprzednio. Ogólnie - jednym uchem wpada, drugim wypada. Sam tekst nie należy do szczególnie wymyślnych, nawet jak ten gatunek; miłość i słodycz. Z końcówki można wywnioskować, że owa tytułowa Sandy to nie konkretna osoba, a nieokreślona bliżej przyjaciółka, którą się kocha. Niestety, zdanie, które w wolnym tłumaczeniu można interpretować jako : " Zostaniesz moją Sandy?" nie brzmi do końca przekonująco. Dlaczego? Przez teledysk. 
Od razu chcę zauważyć - teledyski od Pledis są świetne. Wytwórnia nie oszczędza na swoich podopiecznych, naprawdę bardzo rzadko można uświadczyć sytuacji, w której klip będzie prezentował jedynie taniec. Tu nie jest inaczej pod tym względem. Tematycznie również wszystko pasuje do piosenki, ale jedna rzecz niezwykle rzuca się w oczy. Chłopcy, mimo, że są otoczeni przez autentycznie ładne dziewczyny,  wydają się być bardziej zainteresowani swoim towarzystwem... nie wiem, czy to zabieg celowy, czy też zbieg przypadku, ale przez to sama piosenka brzmi dość płytko. Niemniej, sam klip mnie nie rozczarował pod względem technicznym. Kolory są nasycone, choć nieco pastelowe (jak już wspominałem, tworzy to ogromny kontrast z "Face" i "Action"), a przez nieco ponad cztery minuty nie zostajemy uraczeni wybitnie ciekawą historią, ale na pewno fajnym zbiorem wydarzeń. Słowo, które najlepiej to określa, to: "sympatyczny". Jeżeli chodzi o stylizacje, nie ma jakichś szokujących zmian wizerunkowych względem poprzednich teledysków. Osobiście uważam, że stylizacja Baekho stała się mało atrakcyjna już za drugim podejściem do tego zespołu ("Action"), więc to przemilczę; muszę jednak stwierdzić, że im mniej blondu w stylu lalki barbie na włosach Rena, tym lepiej się na niego patrzy.
Gdybym miała oceniać całość od jednego do dziesięciu, pewnie "Sandy" dostałaby pięć. Z jednej strony to bardzo przyjemny, lekki kawałek, idealny na jesienny wieczór - a z drugiej, trochę rozczarowujący i monotonny. Może to tylko moje odczucie, ale trochę tęsknię za ostrzejszymi czasami tego zespołu.
Na koniec już (bo się niesamowicie rozpisałam) dodam tylko, że gdyby ta piosenka miała być dziewczyną, byłaby jedną z tych uroczych, naturalnych Koreanek, które mają okrągłe policzki i wagę w normie - i które występują w teledysku. Nie życzyłabym jej tylko otoczenia "idealnych" panów z NU'EST, którzy zwracają na nią uwagę nie bardziej, niż na trampki w sklepie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy