PRZYJMIEMY NOWE OSOBY!

Znajdujesz się na blogu, który w całości poświęcony jest pięknemu azjatyckiemu krajowi - Korei Południowej. Jeśli interesujesz się tym krajem oraz muzyką, jaką się w nim tworzy - jesteś we właściwym miejscu.

Jeżeli zauważyłeś, że jakiś teledysk nie został dodany lub w jakiejś dyskografii są braki - napisz nam o tym w PRZYPOMINAJCE, a my postaramy się jak najszybciej to poprawić. Zanim jednak napiszesz - sprawdź, czy dany klip nie jest już dodany w zakładce JAPOŃSKIE TELEDYSKI, którą znajdziesz tuż pod zdjęciem zespołu.

sobota, 22 sierpnia 2015

Recenzja: B1A4 - Sweet Girl

 B1A4 znowu dołączyli do fali letnich comebacków. W 2014 pokazali nam dobre i złe aspekty samotności, jednak w tym roku wrócili z typową miłosną piosenką opowiadającą o "Sweet Girl", będącej jak motyl, róża, czekoladki... i co tam kto lubi.
Piosenka jest utrzymana w oldschoolowym klimacie, odważę się powiedzieć, że nawet trochę przypomina "Love Never Felt So Good" Michaela Jacksona. Na początku obawiałam się, że będzie nudna, bo ile to już razy mieliśmy w k-popie przypadki zespołów, które chciały wydać utwór z wolniejszym tempem, a wychodziło po prostu "tak jak zwykle"? Moje obawy całkowicie rozwiały się jednak przy pierwszym refrenie, a gdy zaczęła się partia rapu byłam już pewna, że to będzie dobra piosenka. Bardzo podobał mi się przeskok między niskim rapem Baro w zwrotce, a wysokim głosem Gongchana, przechodzącym płynnie w Jinyounga. O wokalu Sandeula nie ma co dużo mówić, ponieważ wszyscy już chyba zdążyliśmy się przekonać o jego możliwościach, chociażby podczas Immortal Song, a jeśli nie, to w trakcie Masked Singer. Głos CNU nigdy szczególnie mnie nie zachwycał, ale zdecydowanie nie jest on zły - po prostu nie w moim stylu. Aczkolwiek nie zaprzeczę, że jego łagodność bardzo dobrze wypadła szczególnie w refrenie. Piosenka nie jest jednak czymś, czego ludzie oczekiwali od B1A4, którzy jak wiadomo są (albo może byli?) znani ze swoich wesołych kawałków i kolorowych teledysków.  Spotkałam się z kilkoma wypowiedziami, że piosenka jest niewystarczająco skoczna i zbyt spokojna. Może i jest w tym trochę prawdy, ale od debiutu zespołu w 2011 minęło już trochę czasu, chłopcy dojrzeli, a ich (pisana zresztą przez nich samych) muzyka razem z nimi. Sama jestem fanką ich radosnych utworów, ale cieszę się, że nie stoją w miejscu przyklejeni do jednego konceptu, jak niektóre zespoły. Raczej nie doczekamy się z ich strony kolejnego "Zoom zoom my heart like a rocket". Album "Sweet Girl" jako całość nie jest szczególnie efektowny, właściwie niczym się nie wyróżnia, ale jeśli damy mu szansę, to z każdym przesłuchaniem staje się coraz lepszy. Ujmuje nas harmonią wokali i wpadającymi w ucho angielskimi wstawkami, co czyni go idealną pozycją na letnie wieczory. 
MV zostało utrzymane w romantycznym klimacie, a każdy z członków miał okazję pokazać w nim swoją urzekającą stronę. Nawet Gongchan, tym razem w roli Księcia z Bajki dostał trochę czasu antenowego, co nie jest częstym zjawiskiem, patrząc na poprzednie teledyski. Cóż, miejmy tylko nadzieję, że nie jest to spowodowane zaklęciem bajkowej wróżki, które pryśnie wraz z wybiciem północy, bo chętnie zobaczyłabym w przyszłych MV B1A4 jeszcze więcej maknae. Ciekawym nawiązaniem są natomiast sceny z czarującym (dosłownie i w przenośni) CNU. Na albumie bowiem znajduje się piosenka o tytule "Love is a Magic" napisana zresztą przez niego samego.
Sweet Girl zdecydowanie nie zostanie największym hitem zespołu, ani lata, ale jest piosenką i albumem, do którego warto będzie wracać. Jednego jestem pewna - nie jest to ostatni przystanek na drodze rozwoju muzycznego B1A4. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy